Muzyka

czwartek, 23 kwietnia 2015

4. Na obcym statku...

  Lecieli sobie w galaktyce. Mijali słońca, planety i księżyce. Dziewczyna wciąż spała a łowca siedział w zbrojowni, coś tam naprawiając. Lecieli statkiem MAN' DAGA' IN, który miał dwa kwatery, dużo zapasu żywności i powietrza dla dwóch osób. Mógł podróżować między systemami słonecznymi i mało tego miał też dużo miejsca na przyszłe trofeum!
   Dziewczyna miała jakieś dziwne sny, typu: Wielkie czarne potwory przypom- inające jaszczury o długich szponach, głowy w kształcie banana i długie ogony zakończone ostrym, niczym igła zdolne przebić człowieka na wylot. Potem jakieś dziwnie istoty. Wysokie o dwa metry, uzbrojone dziwnym nie znanym metalem i mówiły dziwnym, nie zrozumiałym języku, a mało tego śniło się jej jakaś planeta . To takie dziwne - A mówiąc tak szczerze, to w ogóle było wszystko dziwne jakby, to było zaplanowane przez kogoś. Amanda od jakiegoś czasu ma te dziwne sny, które nie dawały jej spokoju. One były takie realistyczne, że w nocy czasem się budziła cała w pocie, więc częściej brała prysznic, a potem czekała aż zaśnie. 
   Dziewczyna powoli zaczęła się budzić, gdy tylko otworzyła oczy ujrzała coś szarego, ale później zorientowała się, że to sufit. Odwróciła głowę w prawo o dziwo zobaczyła coś dziwnego. Ujrzała za oknem planetę i kilka innych planet oraz księżyców, które oddalały się od okna. Dziewczyna z zachwytem i przeraże- niem przyglądała się temu zjawiskowi z szeroko otwartymi oczami i burzą .
  ,, Co jest u diabła? Czy to jakiś żart, czy co? - Pomyślała. Była przerażona tym co właśnie zobaczyła, ale z trudem usiadła po turecku na czymś miękkim i ciepłym, przyjrzała się temu, a po chwili zrozumiała, że to, coś o ciemnym kolorze to futro, którym była przykryta. 
- Futro? Co to ma być? Hę? - zlazła z nie go i rozejrzała się dookoła, było to bowiem, mała kwatera bez lampek, w którym się znajdowała. Było tam duże łóżko z futrem, okno, które było szerokie o 3 metry i wysokie o 2 metry, a przed dziewczyną było, coś w stylu szafki na, której po bokach były jakieś "bazgroły" jak nazwała to Amanda. Nie pewnym krokiem podeszła do czegoś co wyglądało w stylu "drzwi". Gdy tylko podeszła do nich, właz natychmiast się otworzył. Wystraszona szybko cofnęła się o kilka kroków, a po chwili właz z powrotem się zamkną, ale znowu podjęła próbę. Podeszła i znowu "drzwi" się odtworzyły. 
- Dobra. Trochę już mnie to Przerasta. Ale jeśli to jest jakiś głupi żart, to porozmawiam z braciszkiem! - Niepewnie wychyliła głowę za rogiem, by zobaczyć czy nikogo nie ma w pobliżu. Potem blisko ściany, cichutkimi kroczkami szła dłuż korytarza. Nagle zatrzymała się, gdy usłyszała ciche klikanie, które dobiegało na końcu korytarza.

 Tam był ostatni właz, który jak każdy inny, był po bokach ozdobiony "bazgrołami". 
 Dziewczyna zamarła, przez chwilę nie oddychała, nie ruszyła się, nic, kompletnie nic, nie dawała żadnych odznak życia. Stała jak drewniana figurka, która nie mogła się ruszyć. I jak w każdym śnie myślała że to nie jest prawdziwe. Jej instynkt "mówił" tak: Czyżby to nie był prawdziwy sen? Czyżby to była prawdziwa rzeczywistość? Jeżeli tak, to oznacza, że...
 - ...Że to się dzieje naprawdę?! - Krzyknęła na cały głoś. Potem dłoni zakryła usta. W duchu klęła i wyzywała się od idiotek, że się wydarła. Klikanie, które słyszała nagle ucichło. Coś mocno ją cisnęło za gardło i raczej nie chciało ją puścić. kroki dobiegające, za drzwiami odbijały się echem po całym korytarzu. Amanda nie mogła uciec, strach, który ją trzymał nie dawał za wygraną, więc co mogła zrobić? dać mu zwyciężyć, czy nie?
________________________________________________________________

Jak na razie tyle. Taka krótka notatka, ale będą dłuższe notki! 

2 komentarze:

  1. Kiedy znowu coś napiszesz? BO trochę się niecierpliwie bo chce znać ciąg dalszy XD Świetny blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem ciekaw kiedy będą dalsze wpisy... mam nadzieję że niedługo pojawią się kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń